„Dziady”: kraksa
Remiks Dziadów — dwunastu improwizacji Jerzego Grzegorzewskiego w Starym Teatrze w Krakowie (premiera 24 czerwca 1995)
„Pomijając kilka ładnych momentów, rzecz całą ująć trzeba krótko – nie udało się. Ale tak właściwie to co się nie udało? […] Powiem paradoksalnie, prowokacyjnie być może, celowo zresztą przesadzając, że oto Grzegorzewskiemu udało się stworzyć spektakl na tyle otwarty, że aż go nie ma” – takimi spostrzeżeniami dzielił się z publicznością krakowski krytyk po premierze Dziadów — dwunastu improwizacji w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Spektakl, zrealizowany w 1995 roku, powstawał w atmosferze szczególnych oczekiwań – miała to być pierwsza inscenizacja Dziadów w Starym Teatrze od czasu legendarnego przedstawienia Konrada Swinarskiego. Tymczasem powstało dzieło ekscentryczne – nieczule potraktowane przez wielu recenzentów, fascynująco opisywane przez garstkę teatrologów. Przyglądamy się Dziadom — dwunastu improwizacjom z daleka, z ukosa i przez zapożyczenie: żadna z nas nie miała szansy zobaczyć tego spektaklu na żywo. Materiały, które pozostały po przedstawieniu, zachęcają do podjęcia figlarnej gry i majstrowania przy tych obszarach, których polski teatr współczesny zdaje się obawiać najbardziej: obszarach klapy i klęski, porażki i skuchy. Takiej pięknej katastrofy. Wspólnotowego mitu, który wcale nie łączy. „Hermetyczności” – czymkolwiek ona jest. I obcości, która zamontowana w samym sercu wspólnotowego mitu, może okazać się jakimś sposobem na zrozumienie wspólnoty. Pragniemy powtórzyć gesty i słowa, testując resztki, jakie pozostały po tej szczególnej kraksie arcydramatu.
- Reżyserka — Weronika Szczawińska
- Dramaturżka — Agnieszka Jakimiak
- Występują — Weronika Szczawińska, Agnieszka Jakimiak, Aleksandra Matlingiewicz, Małgorzata Pauka