Opis
Camille Claudel była rzeźbiarką. Była również siostrą Paula Claudela i przez dziesięć lat towarzyszką i twórczą partnerką Auguste’a Rodina. Zmarła ponad siedemdziesiąt lat temu. Ostatnie trzydzieści lat życia spędziła w zakładzie psychiatrycznym. Impulsem, który bezpośrednio wpłynął na kształt spektaklu, było ostatnie zdjęcie, jakie zrobiono Camille. Przedstawia ono Claudel w szpitalu z przyjaciółką. Wyobraziłam sobie, że odwiedziny, które rzadko zdarzały się jej podczas pobytu w zakładzie, mogły wywołać kaskadę wspomnień. Wspomnień, których kształt przeczułam i ubrałam we własną wrażliwość.
Paul Claudel w 1909 roku notuje w swoim dzienniku: „W Paryżu Camille oszalała. Długie strzępy pozdzieranych tapet, jedyny fotel połamany i podarty, straszliwy brud. Ona sama okropna, z usmotruchaną twarzą, mówiąca bez ustanku głosem monotonnym i metalicznym”. Ale zanim Camille dotarła do tego momentu, przeżyła swoje złote lata, których większość przypada na burzliwy związek z Augustem Rodinem, który na zawsze zmienił jej losy. Tworzyła z nim doskonały, twórczy tandem. Była jego muzą, asystentką, jednocześnie niezależną rzeźbiarką o własnej drodze artystycznej. Auguste był również ojcem utraconego przez nią dziecka. Ten punkt w jej biografii wyznacza początek końca, równię pochyłą, po której nieubłaganie Camille osuwała się w nicość.
Kamila Klamut
- Występują ― Kamila Klamut, Ewa Pasikowska
- Muzyka ― Mariana Sadovska
- Współpraca reżyserska ― Carol Brinkmann Ellis, Alexandra Kazazou, Mariana Sadovska, Vivien Wood
- Światła ― Bartosz Radziszewski
- Współpraca scenograficzna ― Bajka Tworek
- Rzeźby wykonały ― Marianna Lisiecka, Magdalena Węgrzyn
- Produkcja ― Instytut im. Jerzego Grotowskiego
- Premiera ― 27 lutego 2014
W spektaklu wykorzystano fragmenty listów Camille Claudel w przekładzie na język polski Marie Magneron i Magdaleny Spytkowskiej oraz wiersze Zuzanny Ginczanki.
Specjalne podziękowania dla Jarosława Freta.
-
Camille Claudel jest przejmującą postacią, kochanką i muzą rzeźbiarza Auguste’a Rodina. Choć może słowo „historia” nie oddaje tego tutaj trafnie, w spektaklu opowiedziano historię bohaterki stopniowo, przytaczając fragmenty listów opisujących jej prawdziwe życie. Camille po prostu wyzwala emocje, i to jakie emocje.
Oliver Simmonds | broadwaybaby.com
-
To pieśń straty. Lament nad utraconymi, skradzionymi latami. […] Werdykt: mroczny i elegancki portret artystki w pułapce patriarchalnego koszmaru.
Stewart Pringle | thestage.co.uk